Szwecja w skrócie 04/06/2016

0
1164

P_Pride_orginal_MasterGM.indd

Szwedzka poczta wypuściła znaczek z tęczą. Że niby ku chwale Stockholm Pride i tym podobnych (promocja, zdaje się). Najbardziej faktem tym ”pałują się” polonijni miłośnicy KODu. Odgrażają się w rozmowach, że będą słać kartki z tymi znaczkami do największych homofobów w Polsce. Brzmi groźnie. Ciekaw jestem kogo trafi.

W ostatnich miesiącach szwedzkie radio publiczne SR poświęciło zaskakująco wiele miejsca sprawom polskim. Regularnie pojawiały się reportaże z wyprawy ich dziennikarki do Polski (ogarniętej pełzającą wojną domową- jak powiedział Jarek Kurski w szwedzkiej TV).
Ciężko było nadążyć za sprawną reportażystką, jeszcze sprawniej nakierowywaną przez polską koleżankę na sprawy ważkie i ludzi godnych uwagi. Oczywiście pojawił się Miszcz Głodówek. Wywiad z nim brzmiał dramatycznie, on sam słabiutko fizycznie, wycieńczony walką i głodem, ale duch walki był silny. I tylko magia radia- czyli brak wizji- nie pozwoliły nam ujrzeć grubasa. Kolejny temat to program 500+: napotkana (przypadkowo) matka dwójki dzieci, ubolewała nad rozrzutnością rządu. Wyglądało to tak, jak gdyby adresaci pomocy byli najbardziej przeciwni przyjmowaniu pieniędzy (bardziej niż przyjmowaniu uchodźców). Wszystko z troską o kraj w głosie. Trzeba pani dziennikarce oddać, że spytała też zwolenników rządu o opinię. Dziwnym trafem naszła ich w Toruniu i gdzieś na wschodzie. Głosy stare, zmęczone- wypisz wymaluj wyborca PiSu.

Pojawił się też w radiu temat wycinki w Puszczy Białowieskiej. Dyskusja pasjonująca, właściwie podobna do tych z Polski: czy to konieczne, czy może interes rządzi? Ubolewanie ogólne przeważało. Oczywiście Szwecja ma podstawy i doświadczenie w ochronie takich miejsc, wszak 100% ich lasów to sztuczne nasadzenia.

Z ciekawszych audycji w SR musze wspomnieć o tragicznej sytuacji konsumentów, którzy mają coraz mniejszy dostęp do biur rzecznika ochrony ichże. W reportażu pojawia się człowiek o imieniu i nazwisku (z pamięci będzie, i mogę literkę pomylić- sorry) Mahnushargi Bongoroui. Biedula kupił sodę kaustyczną, którą chciał użyć w zacnych celach, ale plan nie wypalił (!) i doznał poparzenia chemicznego. Oskarża producenta o niejasną instrukcję. Chamy normalnie! Nie dali przepisu na wszystko co da się z tego zrobić. Udało mu się znaleźć biuro konsumenta i pani tam pracująca, szczerze zaangażowała się w dochodzenie sprawiedliwości. Szczęściarz.

Jak już jestem przy Pustynnej Burzy: rządowy plan zatrudniania w urzędach państwowych plus tworzenie ulg podatkowych dla przedsiębiorców którzy zatrudnią nowoprzybyłych wreszcie daje efekty. Przypomnę ze w 2015 Szwecja przygarnęła 163 tysięcy takowych, z czego prawie (!!!) 500 znalazło zatrudnienie. Słownie: pięćset osób.

W związku z narzuceniem każdej gminie obowiązku przyjęcia określonej liczby uchodźców, te w gorliwości swojej potrafią wyrzucić autochtona z dziećmi, z najmowanego przez niego mieszkania. Zdziwienie urzędników budzi brak zrozumienia wyrzucanego w stosunku do ich działań.

Palenia aut, koszy na śmieci, wiat, itp – końca nie widać. Za każdym razem ekipy strażaków i policja są obrzucane kamieniami. Sprawcy nieuchwytni. Policjanci mają nowy sposób na walkę z tym procederem: zapraszają rzucających na kawę.

Chociaż jest też inne światełko w tunelu: na jednym z osiedli w sennej miejscowości nieopodal Sztokholmu, skandynawskie łobuziaki zaczęły co noc niszczyć szkołę (po uprzednim spaleniu wszystkich koszy i wiat). Ekscesom położyli kres rodzice. Wyszli wieczorami z domu, uprzednio upewniając się ze dziatwa w łóżkach (wszak w nocy niebezpiecznie na zewnątrz). Problem zniknął, jak nożem uciął. Na zdjęciu w prasie, widać rodziców zatroskanych bezpieczeństwem swoich pociech i mienia społecznego. Dla ciekawych świata, kilka nazwisk: Dahabo Ibrahim, Shomso Abdi, Omar Abdulkadar.

A co policja w tym czasie robi? Otóż chłopaki ze Sztokholmu urządzają imprezy, na których paradują w spódniczkach i chwalą się policyjnymi odznakami. Zdjęcia obowiązkowo lądują na FB. Policyjnym FB.

rosa-polis-1

-vvv-

Komentarze